LESS WASTE,  STYL ŻYCIA,  ZDROWE JEDZENIE

Kooperatywa spożywcza – co to jest, pierwsze zakupy i spostrzeżenia

Już dawno temu na jakimś spotkaniu o zdrowym odżywianiu dowiedziałam się o istnieniu kooperatyw. Niestety mimo, że Trójmiasto to naprawdę super miejsce do mieszkania, dzieje się tu znacznie mniej niż np w Warszawie, Poznaniu czy Krakowie. Mam nawet wrażenie, że wiele pomysłów powstaje, by chwilę później spalić na panewce. Tak też było w przypadku kooperatyw spożywczych. W innych miastach działają one bardzo prężnie, a jedyne co znalazłam w Trójmieście, to stare wpisy na Facebooku, że kiedyś to może i coś było, ale już dawno nie ma. I znów spotkałam się ze ścianą.

Co to jest kooperatywa spożywcza?

Zanim jednak przejdę dalej, wyjaśnię ci co to jest kooperatywa spożywcza ( cytat pochodzi z książki Kasi Wągrowskiej Życie Zero Waste)

„To nieformalna grupa producentów żywności i jej odbiorców, w ramach której organizuje się zakupy bez pośredników i bez narzucania dodatkowej marży. Ceny mają być sprawiedliwe, zadowalające dla obu stron transakcji, a jakość produktów możliwie najwyższa.”

W kooperatywie mamy więc dostęp do dobrych jakościowo warzyw i owoców prosto od rolników, jajek od szczęśliwych kur, domowego chleba, przetworów warzywno-owocowych (dżemy, kiszonki, sałatki), a także wypieków i innych wyrobów (pasztety, pierogi). Produkty te wytwarzają małe manufaktury lub pojedyncze osoby, które nie miałyby siły przebicia w wielkich marketach.

Kooperatywa Żuławy 

Jakoś tak wyszło, że niedawno znów rozpoczęłam poszukiwania działającej kooperatywy w mojej okolicy. Okazało się, że owszem są takie, które zawiesiły działalność, ale jest i taka, która prężnie działa, a na dodatek dowozi zamówienie wprost pod drzwi. Kooperatywa spożywcza Żuławy działa poprzez Facebook. Mają tam cennik oraz pełen spis dostępnych produktów. Zamówienia składa się w wiadomości na Facebooku. Proste, prawda?

Miałam mało czasu żeby dopisać się do zamówień na najbliższy tydzień. Nie czekając więc, złożyłam zamówienie na próbę. Wzięłam jajka (10 szt), chleb z bakaliami (600 g), pasztet rybny (1 kg), sok z kiszonej czerwonej kapusty (500 ml) oraz kiszone pomidory (900 ml). Chciałam spróbować czegoś innego, czego do tej pory nie jadłam. Zamówienie zostało potwierdzone bardzo szybko, a kontakt z kooperatywą jest wręcz wyśmienity. Zamówienie do Gdyni miało być dostarczone we wtorek w godzinach wieczornych, ale okazało się, że mogą dowieźć już w poniedziałek. Wielkie WOW za organizację.

Płatności można dokonać przelewem lub gotówką na miejscu. Odbiera się w umówionych punktach w mieście lub, za dodatkową opłatą, zakupy są dowożone pod drzwi. 

W dzień dostawy otrzymałam numer telefonu do kierowcy, aby na bieżąco wiedzieć kiedy zakupy do mnie dotrą. Kiedy już odebrałam zamówione produkty, nie mogłam wyjść z podziwu. Wszystko starannie zapakowane, świeże i mówiące: ZJEDZ MNIE!

Nie mogłam się oprzeć tym smakowicie wyglądającym produktom, więc czym prędzej rozpakowałam zakupy. Kiszone pomidory – obłędne (!), pasztet z ryby – bardzo dobry, chociaż delikatny w smaku ( z mężem lubimy na ostro), chleb pełen bakalii (suszone figi, daktyle, rodzynki, orzechy włoskie), jajka – widać, że są wprost z gospodarstwa. Nie spróbowałam jedynie soku z kiszonej czerwonej kapusty, bo nie miałam już miejsca w żołądku. 

Jakie są ceny  w kooperatywie?

Za wszystkie wyżej opisane produkty wraz z dowozem zapłaciłam 84 złote. Czy to dużo? Patrząc na to jakiej jakości są zakupione produkty, uważam że to uczciwa cena. Przecież w swoim zamówieniu miałam aż kilogram pasztetu, 10 jajek, duży chleb i delikatesy jakimi są kiszone pomidory czy sok z kiszonej czerwonej kapusty. Są to produkty niszowe, słabo dostępne. Poza tym ktoś musiał to przygotować, kupić składniki i zarobić chociaż trochę, żeby mu się opłacało. Jestem zadowolona z tych zakupów i na pewno wkrótce zamówię ponownie.

Czy warto robić zakupy w kooperatywie?

Moim zdaniem tak, jeśli szuka się produktów dobrej jakości, zdrowej i  nieprzetworzonej żywności. Jest to duże ułatwienie dla osób zapracowanych ( zamówienie dostarczane jest między 19-21 pod drzwi) lub tak jak ja teraz unieruchomionych w domu (miałam poważną operację kolana, chodzę o kulach i robienie zakupów jest nie lada wyczynem).

Jestem ciekawa czy w twoim mieście też działa taka kooperatywa i czy robisz w mniej zakupy? Podzielisz się?

  • U mnie na pewno nie ma czegoś takiego 😉

    • Kooperatywa Żuławska jest z okolic Elbląga i rozwozi produkty w bardzo wiele miejsc (Trójmiasto, Malbork, Starogard Gdański). Może i w twoje okolice dowożą zamówienia.

  • Sama jakiś czas temu szukałam czegoś takiego w Trójmieście, ale miałam wrażenie, że te kooperatywy są nastawione głównie na delikatesy i klienta „high level”, w odróżnieniu od kooperatyw z innych miast, gdzie i produkty i ceny były raczej codzienne. Dobrze że piszesz o tej kaszubskiej. Co prawda widać, że składy produktów ulegają znacznej poprawie, ale chętnie zobaczę 🙂

    • Polecam! Ja byłam bardzo zadowolona z zamówienia. Wszystko świeże i bardzo smaczne.

  • Super sprawa. Kooperatywa spożywcza – pierwszy raz słyszę, bo daleko jestem, ale świetna inicjatywa. Sama chętnie bym korzystała. Pozdrawiam serdecznie z Wietnamu 🙂

  • Jakiś czas temu czytałam o gdańskiej kooperatywie spożywczej i nawet myślałam, czy by nie dołączyć, ale ostatecznie zrezygnowałam. Za to bardzo mnie kusi zamówienie „skrzynki z kaszub” na wiosnę, ale nie wiem jeszcze, czy mi budżet na to pozwoli 😉

    • Ooo nie słyszałam o skrzynce z Kaszub – zaraz muszę to nadrobić. Z tego co wiem gdańska kooperatywa już nie istnieje, ale może się mylę…

  • Nie słyszałam, nie korzystałam, ale dobrze wiedzieć, bo to fajna opcja 😀

  • Pierwszy raz o tym słyszę 🙂

    • Kooperatywy są wciąż malo popularne ale mam wrażenie, ze jak ktoś raz spróbuje to już wpada na amen i zakochuje się w tej inicjatywie.

  • Jestem zachwycona tym pomysłem! Na pewno będę miała ich na oku 🙂

    • Nie zwlekaj zbyt długo. Jedzenie maja tak pyszne że nie można się oprzeć.

  • Świetnie, że o tym mówisz 🙂 Muszę się przyjrzeć 🙂

  • Szczerze mówiąc pierwszy raz o tym słyszę.

    • No właśnie szkoda ze mało osób wie o takich inicjatywach. Warto to rozpowszechniać.

Facebook
Przeczytaj poprzedni wpis:
Życie Zero Waste Żyj bez śmieci i żyj lepiej – video recenzja książki Kasi Wągrowskiej

Jednym z postanowień na 2018 rok był powrót do nagrywania filmików na YouTube. Kilka lat temu nagrywałam ich naprawdę dużo...

Zamknij