DIY

Sylwestrowe eliksiry piękna – nabłyszczający olejek do ciała DIY w 3 wersjach

Za niecałe 2 tygodnie Sylwester! Jak ten rok niesamowicie zleciał, czy też takie poczucie? Jeśli w tym roku wybierasz się na zabawę sylwestrową, dzisiejszy przepis jest właśnie dla ciebie! Jeśli zamierzasz siedzieć przed telewizorem w kapciach też przygotuj olejek. W końcu wszystkie jesteśmy tego warte!

Sylwester to błysk, złoto, srebro i dużo błyskotek. Te zasady obowiązują nie tylko w ubiorze, ale także w makijażu i biżuterii. Sylwestrowe eliksiry, które dziś opiszę mają właściwości pielęgnacyjne, ale także dodadzą skórze blasku. Ten nabłyszczający olejek możecie spokojnie zastosować na twarz (skronie) ale także na szyję, dekolt i ręce czy nogi.  Dzięki temu skóra nabierze blasku, zdrowego wyglądu, a w wersji de lux także efektu naturalnej opalenizny.

Sylwestrowe eliksiry piękna przygotowałam w 3 wersjach – bardzo minimalistycznej (jeśli nie masz wielu składników, a nie chcesz lub nie możesz zamówić ich przez Internet, w wersji bardziej rozbudowanej i tej de lux). Tak naprawdę wszystkie wersje zdadzą egzamin, tyle tylko, że te bardziej rozbudowane mają jeszcze inne właściwości.

Przepis I – najbardziej podstawowy

Aby przygotować nabłyszczający olejek potrzebujemy kilku składników:

  • olej ze słodkich migdałów lub jojoba. Jeśli obawiasz się że olejki mogą być za tłuste, wykorzystaj frakcjonowany olej kokosowy (jest prawie jak woda) – 30 ml

  • złoty lub żółty z drobinkami cień do powiek. Super sprawdzi się też puder rozświetlający i/lub pigmenty kosmetyczne

  • buteleczka o pojemności 30 ml (najlepiej z rozpylaczem)

  • łyżeczka od herbaty

Moje buteleczki gwiazdki mają jedynie 5 ml ( w sam raz na jedną aplikację na ręce, szyję i dekolt). Przepis podaję na butelkę 30 ml.

Do buteleczki wlewamy 25 ml oleju. Rozkruszamy odrobinę cienia do powiek/pudru i wsypujemy za pomocą końcówki łyżeczki do butelki. Im więcej pigmentów/cienia/pudru tym mocniejszy efekt rozświetlenia. Dodajemy je stopniowo i sprawdzamy efekt na skórze czy już nas satysfakcjonuje. Czy zależy nam na  na mocnym błysku czy subtelnym, delikatnie podkreślającym skórę. Buteleczkę zamykamy i przed każdym użyciem mocno wstrząsamy olejkiem. I voila! Gotowe!

Przepis II 

Przepis ten jest identyczny jak powyższy tyle tylko, że zamiast kolorówki z kosmetyczni używamy naturalnej miki w kolorze złota. Możesz ją kupić przez internet na Allegro lub w sklepie Zielony Klub. Zdaję sobie sprawę, że ze względu na okres świąteczny mogą być problemy z dostawą towaru, stąd też podałam przepis z wykorzystaniem cieni/pudru czy pigmentów.

Przepis III – de lux

Ten przepis na nabłyszczający olejek bazuje na składnikach podstawowych czyli oleju migdałowym/jojoba/frakcjonowanym oleju kokosowym, mice lub cieniach/pigmentach/pudrze. Ale jako, że jest to wersja de lux chcemy tu uzyskać efekt naturalnej opalenizny. Aby to osiągnąć do przepisowego dodajemy olej z marchwi.

Składniki:

  • olej ze słodkich migdałów lub jojoba. Jeśli obawiasz się że olejki mogą być za tłuste, wykorzystaj frakcjonowany olej kokosowy (jest prawie jak woda) -25 ml

  • olej z marchwi – 5 ml

  • złoty lub żółty z drobinkami cień do powiek. Super sprawdzi się też puder rozświetlający i/lub pigmenty kosmetyczne lub mika złota – dozowanie wg oczekiwanego efektu. (patrz wskazówki powyżej)

  • buteleczka o pojemności 30 ml (najlepiej z rozpylaczem)

  • łyżeczka od herbaty

Do buteleczki wlewamy oleje. Rozkruszamy odrobinę cienia do powiek/pudru lub złotej miki i wsypujemy za pomocą końcówki łyżeczki do butelki. Im więcej pigmentów/cienia/pudru/miki tym mocniejszy efekt rozświetlenia. Dodajemy je stopniowo i sprawdzamy efekt na skórze czy już nas satysfakcjonuje. Czy zależy nam na  na mocnym błysku czy subtelnym, delikatnie podkreślającym skórę. Buteleczkę zamykamy i przed każdym użyciem mocno wstrząsamy olejkiem. I voila! Gotowe!

I jak? Kto w tym roku będzie błyszczał w ostatni dzień roku?

  • Bardzo fajny pomysł 🙂

  • Przepiękne są te buteleczki ?

  • Czy olej z marchwi nie zabarwi wnętrza dłoni jak samoopalacze?

    • Tu olej z marchwi jest w małym stężeniu. Na butelkę 30 ml jest go tylko 5 ml. Na zdjęciach jest ta wersja z olejem z nasion marchwi. Olej sam w sobie ma działanie przyciemniające skórę, ale tu daje tylko delikatny efekt naturalnego muśnięcia słońcem. Jeśli obawiasz się plam czy nieestetycznego zabarwienia skóry, proponuję wykonać olejek jedynie na bazie oleju migdałowego, bez dodawania oleju z marchwi.

  • Ale cudowne buteleczki! 🙂 Świetnie to musi wyglądać na skórze

  • Aaa już gdzieś widziałam takie gwiazdeczki, są urocze!

  • Uroczo sie prezentuja w tych gwiazdeczkach!

  • Szkoda, że nie pokazałaś efektu każdej z wersji na skórze 😀 Nie wiadomo na który się zdecydować, takie wszystkie są fajne ;)))

  • a skąd masz te gwiazdeczki?

  • Wow, te przepisy są genialne – nie dość, że proste to i naturalne!;) A w takich błyszczących olejkach z drogerii podejrzewam (bo sama po nie nie sięgam), że sama chemia;)

    • Ale mi miło! Tak, te przepisy na naturalne kosmetyki są proste, a wychodzą bajeczne rzeczy.
      Zero chemii, sama natura. Masz rację, olejki sklepowe najczęściej są na parafinie, która jest pochodną ropy naftowej.

Facebook
Przeczytaj poprzedni wpis:
Gwiazdki na Gwiazdkę czyli własnoręcznie zrobiony prezent – balsam do ciała DIY

Choinka w domu już pachnie, w kuchni pachnie śliwkami i korzennymi przyprawami, papier do pakowania idzie w ruch. Mam dla...

Zamknij