URODA

Wieczorna naturalna pielęgnacja skóry- oleje, hydrolaty, kwas hialuronowy, odżywczy naturalny krem

Często otrzymuję pytania czy moja pielęgnacja jest w 100% naturalna. To pytanie ma niejako dwie odpowiedzi. TAK, ponieważ bardzo zależy mi na tym, aby otaczać się tym co naturalne i nieprzetworzone. Jeśli więc tylko mogę wybieram naturalne kosmetyki lub tworzę je samodzielnie w domu i na warsztatach. Jest też druga odpowiedź – NIE DO KOŃCA, ponieważ jeśli otrzymam od kogoś w prezencie krem drogeryjny czy apteczny, to sprawdzam od razu skład. Jeśli jest w miarę w porządku to używam go. Jeśli natomiast skład ewidentnie mi podpada, przekazuję kosmetyk dalej. Dziś chciałabym pokazać ci moją wieczorną pielęgnację od A-Z. Co krok po kroku stosuję, wklepuję, nakładam. Drugi i trzeci post, o dziennej pielęgnacji i makijażu ukażą się nieco później. To co zaczynamy?

Od dłuższego czasu jestem wierna naturalnej pielęgnacji skóry na dzień i na noc. Bardzo dobrze sprawdzają się u mnie oleje, i to ich na noc nakładam najwięcej. Mam cerę mieszaną, wrażliwą. Na szczęście już bez nieproszonych gości w postaci trądziku. Muszę jednak uważać na kosmetyki, które mogą zapchać skórę, bo mam ku temu tendencje.

Moja wieczorna pielęgnacja jest dość prosta i minimalistyczna. Najpierw dokładnie zmywam makijaż. Używam do tego albo płynu do demakijażu np. lipowy Sylveco albo płynu micelarnego np. Cera Plus, Garnier, Yves Rocher. Często stosuję też olejek myjący własnej produkcji. Unikam mleczek do demakijażu. Jeśli chcesz wiedzieć dlaczego, zapraszam cię tutaj. Następnym krokiem jest dokładne umycie twarzy. Tu stosuję różne żele do mycia. Najczęściej Sylveco, które opisywałam tutaj lub rumiankowy żel z Yves Rocher, który na pewno opiszę niebawem. Często myję też twarz olejkiem myjącym, o którym wspomniałam wyżej. Nie wiem czy śledzisz mój fanpage na Facebooku (KLIK), ale olejek myjący robiłyśmy z dziewczynami podczas kwietniowych warsztatów tworzenia naturalnych kosmetyków w Gdyni.

Obejrzyj film na moim kanale YouTube na temat tymiankowego żelu do mycia z Sylveco -> KLIK

Wracając do wieczornej pielęgnacji, po umyciu twarzy osuszam ją ręcznikiem do twarzy. Nie używam jednego ręcznika do całego ciała, ponieważ gromadzą się w nim zarazki, których nie chcę przenosić na twarz. Czasem używam też jednorazowych ręczników lub chusteczek higienicznych. Jako toniku używam hydrolatów. Kiedyś z e-sklepu Zrób Sobie Krem lub Biochemia Urody, teraz tylko z Ecospa.pl. Jestem z nich bardzo zadowolona, bo są w 100 ml butelkach z ciemnego szkła. Szczególnie upodobałam sobie hydrolaty z mięty pieprzowej (idealny podczas upałów lub po treningu), z bławatka (jest bardzo delikatny), z nasion marchwi i kadzidłowca. Te dwa ostatnie chyba lubię najbardziej. Hydrolat zawsze nalewałam na wacik, ale od pewnego czasu wylewam odrobinę na dłoń i wklepuję w skórę twarzy, szyję i dekolt. Dzięki temu nie marnuję hydrolatu, który wsiąknąłby w wacik. Płynu starcza mi na dłużej (około 1,5 miesiąca). Wylewając na wacik, hydrolat kończył się po 3 tygodniach.

Kolejny krok wieczornej pielęgnacji to krem lub oleje. Codziennie wklepuję krem na noc regenerująco-odżywczy z Beauty Oil. Ten produkt znalazłam w lutowym pudełku z naturalnymi kosmetykami – Naturalnie z Pudełka. Z początku sądziłam, że będzie zbyt treściwy i zapcha moją skórę, ale na szczęście myliłam się. Krem w opakowaniu z pompką co prawda jest dość gęsty, ale bardzo szybko się wchłania. Na mojej skórze nie pozostawia lepiej czy tłustej warstwy, chociaż na dzień miałabym obawy by go zastosować. Przy regularnej aplikacji skóra jest wyraźnie w lepszym stanie. Jest bardziej jędrna, odżywiona. Cieszę się, że odkryłam tą markę, bo sięgnę po kolejne ich kosmetyki. Do kremiku też na pewno wrócę.

Dwa razy w tygodniu zamiast kremu Beauty Oil aplikuję na twarz olej z pestek granatu oraz kwas hialuronowy. Oba produkty z Ecospa. Kwas hialuronowy z tej firmy jest dużo bardziej gęsty i bardziej wydajny niż z innych e-sklepów z takim asortymentem. Na wgłębienie dłoni wylewam odrobinę kwasu i mieszam go z olejem z granatu. Taką miksturę nakładam na twarz, szyję i dekolt i wykonuję masaż. Skóra jest błyszcząca, olej dłużej się wchłania. Z racji tego, że olej ma kolor pomarańczowo-brązowy muszę położyć na poduszkę ręcznik, aby nie zabrudzić pościeli. Czego się jednak nie robi dla urody hehehe. Olej z pestek granatu ma działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne. Jak napisałam wcześniej, moja skóra bardzo lubi oleje i myślę, że to dzięki nim nie mam już problemów z cerą. Wcześniej skóra była często zapchana i pojawiały się niedoskonałości. Odkąd zmieniłam pielęgnację na naturalną (kremy z naturalnym składem, oleje) widzę dużą poprawę.

Pod oczy stosuję codziennie wieczorem mieszankę olejów – olej z ogórka i macerat z arniki w oleju słonecznikowym z ekologicznej uprawy. Oba produkty zakupiłam na ecospa. Przy małym dziecku nie mam możliwości wyspania się, często budzę się w nocy na karmienie, więc siłą rzeczy pojawiły się u mnie cienie pod oczami. Oczywiście makijaż ukryje wszystko, ale nie o to przecież chodzi by nakładać korektor, a nic innego nie robić w kierunku eliminacji cieni. Arnika ma właściwości przeciwzapalne i kojące. Jest szczególnie polecana na siniaki lub potłuczenia i choroby reumatyczne. Poprawia funkcjonowanie układu krążenia, zmniejsza opuchnięcia i cienie pod oczami. Łączę ją z olejem z ogóra, który likwiduje obrzęki i poprawia krążenie krwi. Posiada także działanie antybakteryjne, przeciwzapalne, poprawia elastyczność skóry i redukuje zmarszczki. Taki duet stosowany regularnie,  codziennie wieczorem daje dobry efekt. Skóra pod oczami jest bardziej elastyczna, napięta i co najważniejsze cienie są prawie niewidoczne.

Tak oto wygląda moja codzienna wieczorna pielęgnacja. W tym składzie stosuję ją niezmiennie od lutego i jestem zadowolona z efektów. Napisz konieczni jak wygląda u ciebie pielęgnacja przed snem. Może chciałabyś polecić mi swoje wieczorne rytuały? Chętnie przeczytam co stosujesz.

  • Urszula Dębska

    Bardzo profesjonalny filmik. Przyjemnie I z zaciekawieniem się go ogląda. Nie zgodziłabym się co do mycia nim codziennie, sama laborantka Sylveco wspomina że zarówno rumiankowym jak I tymiankowym nie powinno się myć skóry codziennie, gdyż codziennie złuszczanie nie jest korzystne dla skory I może ją podrażniać. M nie przypadł do gustu tymiankowy, za bardzo ściagał I wysuszał mi skórę. Wole myć białą glinką/ mleczkiem arnikowym albo jakiś innym łagodnym żelem.

    • Dziękuję za komentarz. Myślę że z tym złuszczaniem naskórka przez żel to wszystko zależy od skóry. Moja bardzo szybko narasta, szybko się też zapycha. Nigdy ten żel mnie nie podraznil. Wręcz przeciwnie bardzo lubię sięgać po żele złuszczające lub z kwasami bo dzieki nim mam długo gładką i oczyszczoną skórę.

  • Całkiem przyjemna pielęgnacja 🙂

Facebook
Przeczytaj poprzedni wpis:
Peeling enzymatyczny do twarzy z ekstraktem z ananasa – DIY

Jeśli masz wrażliwą skórę twarzy to na pewno unikasz ostrych mechanicznych peelingów. Mam dla ciebie świetną alternatywę. Bardzo delikatny peeling...

Zamknij