
Jak bardzo kochasz swoje ciało? Pokochaj swoje ciało w 30 dni
Wstajesz rano, stajesz przed lustrem i co myślisz? Jestem piękna, kocham i akceptuję swoje ciało. Mam mnóstwo energii do życia, czy raczej – O matko, jak ja wyglądam. Mam takie okropne usta, krzywe nogi i grube uda. Nic mi się nie chce…
Jeśli to pierwsze, to wszystko z tobą w porządku. Jeśli zaś masz o sobie negatywne myśli, koniecznie przeczytaj dalszą cześć postu.
Jak postrzegasz siebie?
Wiele kobiet nie lubi swojego ciała. Uważają, że mają za długi nos, za małe oczy, za wielki brzuch. Chciałyby być
takie jak Angelina Jolie, Charlize Theron albo Natalie Portman. Wolną chwilę spędzają wpatrzone w telewizor, bo
akurat leci film z ich obiektem westchnień. Są na bieżąco z pudelkowymi nowinkami i wzdychają wieczorami, marząc o tym, by jakaś dobra wróżka zmieniła ich ciało.
takie jak Angelina Jolie, Charlize Theron albo Natalie Portman. Wolną chwilę spędzają wpatrzone w telewizor, bo
akurat leci film z ich obiektem westchnień. Są na bieżąco z pudelkowymi nowinkami i wzdychają wieczorami, marząc o tym, by jakaś dobra wróżka zmieniła ich ciało.
Wiele z nas nie dostrzega piękna swojej osoby. Przygniecione bagażem dnia codziennego zapominamy o sobie, bo dzieci, bo mąż, bo teściowa. Nie mamy czasu i odwagi spojrzeć na siebie jak na Boginie, kochać i akceptować
swoje ciało. Czuć się w nim swobodnie i każdego dnia odczuwać z tego powodu szczęście. Raczej szufladkujemy się bliżej zwyczajnej Kury Domowej, bo tu boli, tam strzyka, zmarszczki się pogłębiają, nos jest garbaty i siwy włos lśni na głowie.
swoje ciało. Czuć się w nim swobodnie i każdego dnia odczuwać z tego powodu szczęście. Raczej szufladkujemy się bliżej zwyczajnej Kury Domowej, bo tu boli, tam strzyka, zmarszczki się pogłębiają, nos jest garbaty i siwy włos lśni na głowie.
Kochamy męża, dzieci i nawet psa, ale do siebie samych miłości już nie odczuwamy. I gdyby ktoś nam zwrócił na to uwagę, byłybyśmy zaskoczone, bo jak można kochać siebie… A przecież w każdej z nas jest wiele pięknych cech, które należy dostrzec i pokochać. Pokochać z całych sił, bo przecież to my jesteśmy najważniejsze i na nas opiera się całe ciepło domowego ogniska.
Z takim zamiarem powstała książka Pokochaj swoje ciało w 30 dni. Dziennik wdzięczności autorstwa Małgorzaty Gąski.
Co to za książka?
Jest to książka do pracy z samym sobą i jak pisze we wprowadzeniu autorka „Nie jest książka do czytania, to historia do stworzenia. Historia, którą sama zapiszesz. Twoja… Niepowtarzalna…Intymna…”
Kupiłam książkę z ciekawości, wiedziałam tylko, że jej forma odbiega od zwykłych poradników czy książek z afirmacjami. I rzeczywiście, kiedy otworzyłam pierwsze kilka stron, byłam zaskoczona, pozytywnie zaskoczona. Dziennik wdzięczności określiłabym rodzajem prywatnego, intymnego pamiętnika, do którego dostęp ma jedynie
osoba, która z książki będzie korzystać. To swojego rodzaju prywatny dialog z samym sobą, każdą cząstką swojego ciała. W pamiętniku wykorzystuje się dwie aktywności: skupienie uwagi oraz pisanie i rysowanie.
osoba, która z książki będzie korzystać. To swojego rodzaju prywatny dialog z samym sobą, każdą cząstką swojego ciała. W pamiętniku wykorzystuje się dwie aktywności: skupienie uwagi oraz pisanie i rysowanie.
Dziennik wdzięczności jest tak skonstruowany, by wykształcić nowe postrzeganie siebie. Przez 30 dni, każdego dnia wypowiadając miłe słowa na głos kodujemy w naszym ciele i umyśle inny obraz postrzegania siebie.„Koncentrując
pozytywne myśli odnośnie poszczególnych części ciała, uczysz umysł (automat) nowego nawyku, postrzegania samej siebie w sposób pozytywny” – przeczytamy na dalszych kartach książki.
pozytywne myśli odnośnie poszczególnych części ciała, uczysz umysł (automat) nowego nawyku, postrzegania samej siebie w sposób pozytywny” – przeczytamy na dalszych kartach książki.
Autorka książki gwarantuje, ze sumienna praca z książką pozwoli działać z radością i chęcią w dokonywaniu zmian we własnym ciele, a efektem końcowym będzie docenienie własnego „ja” i zauważenie swojego unikalnego piękna. Żeby to osiągnąć musimy działać – czytając tekst zawarty w każdym rozdziale, pisząc i rysując w dzienniku każdego dnia.
Aby praca z dziennikiem dała efekty, należy poświecić ok. 30 minut każdego dnia, najlepiej wieczorem, przed snem, kiedy nie ma gonitwy myśli i całej listy rzeczy do zrobienia. Z książką można pracować na dwa sposoby – każdego dnia czytać i kontemplować jedną część ciała, ale wtedy proces zmian nieco się wydłuży, lub jak poleca autorka, dziękować każdego dnia strona po stronie, od głowy do stóp za każdą część ciała. Ja postanowiłam iść za namową autorki i pracować strona po stronie. Jestem bardzo ciekawa rezultatów i choć akceptuję swoje ciało takim jakie jest, chcę podjąć wyzwanie! Może odkryję w sobie coś czego dotąd nie widziałam? Może pokocham siebie jeszcze bardziej?
Co sądzicie na temat tego typu książek przeznaczonych do pracy nad samym sobą? Próbowaliście kiedyś? Jesteście ciekawi moich wyników za jakiś czas?
Książka do kupienia TUTAJ


Pingback: Inni o książce... - POKOCHAJ SWOJE CIAŁO W 30 DNI()