
Zrób sobie krem – Krem brzozowo – rokitnikowy a’la Sylveco
Kochani! Znacie krem brzozowo-rokitnikowy Sylveco? Ja jestem w nim zakochana, ale nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała zrobić swojego kremu na podstawie składu zawartego na opakowaniu Sylveco.Zmodyfikaowałam nieco swój krem i tak oto powstał mój własny, osobisty krem brzozowo-rokitnikowy marki Wielki Kufer. Jeśli jesteście ciekawi przepisu, zapraszam do lektury.
Aby przygotować krem musimy zaopatrzyć się w następujące składniki:
- 20 g masła kakaowego w pastylkach (do kupienia w BliskoNatury.pl)
- 20 ml maceratu z brzozy – o tym jak przygotować macerat pisałam TUTAJ
- 5 ml oleju z kiełków pszenicy np. z Bingo Spa
- 5 ml oleju jojoba
- 5 g wosku pszczelego
- 5-10 kropel oleju rokitnikowego, do kupienia np. na Kosmed.pl
Sprzęt kuchenny:
- garnek z wrzącą wodą
- szklana lub ceramiczna miska do roztopienia składników w kąpieli wodnej
- plastikowa miseczka, kubeczek do odważenia składników
- waga kuchenna
- plastikowa łyżeczka z miarką lub miarka kuchenna do odmierzenia składników płynnych
- plastikowa łyżeczka lub drewniany patyczek np do szszłyków do mieszkania kremu
Przygotowujemy macerat z brzozy. Mogą być to świeże liście (muszą być suche) lub susz kupiony w aptece. Ja wykorzystałam susz. O tym jak przygotować macerat pisałam TUTAJ. Macerat brzozowy przygotowywałam w sposób naturalny, na słońcu, w oleju z pestek winogron. Po 14 dniach w słonecznym miejscu macerat był gotowy. Wystarczyło odcedzić go i przefiltrować. 20 ml zużyłam do przygotowania kremu, resztę przechowuję w szklanej butelce z ciemnego szkła. Wykorzystam go do przygotowania innego kremu.
Kiedy mamy już macerat możemy przystąpić do wykonania kremu. Odważamy masło kakaowe i wosk pszczeli. Roztapiamy w kąpieli wodnej (do garnka z wrzącą wodą wstawiłam miseczkę ze stałymi składnikami) stałe składniki. Kiedy się rozpuszczą dodajemy odważone pozostałe składniki: olej jojoba, olej z kiełków pszenicy, macerat z brzozy. Ja odważam składniki na wadze kuchennej w plastikowej małej miseczce. Mieszamy, aby wszystkie składniki połączyły się. Na koniec dodajemy kilka do kilkunastu kropel oleju z rokitnika. Ja dodałam 10 kropel, z tym że sprawdzałam kolor kremu przy dolewaniu oleju z rokitnika. W zbyt dużej ilości będzie miał właściwości barwiące skórę na żółto. Chyba jednak nie chodzi nam o to.
Przelewamy krem do wymytego szklanego lub plastikowego pojemnika, zamykamy i odstawiamy w chłodne miejsce do stężenia. Ja wstawiłam swój krem na kilka godzin do lodówki. Przygotowujemy etykietkę z nazwą kremu, wykorzystanymi składnikami oraz datą wykonanania kosmetyku. Np. Krem brzozowo-rokitnikowy, data wykonania 16/05/2015
Tak wygląda opisywany przeze mnie TUTAJ krem brzozowo – rokitnikowy Sylveco
A tak wygląda wykonany przeze mnie krem brzozowo-rokitnikowy marki Wielki Kufer 
I jak? Czujecie się skuszeni?

