
Nafta kosmetyczna – sposób na piękne włosy z czasów naszych babć
Markowe odżywki, sauna na włosy u fryzjera, drogie zabiegi by mieć ładne włosy. A gdzie znane i stosowane od lat sposoby naszych babć? Pokrzywa, piwo, żółtka jaj czy nacieranie włosów naftą? Czyżby już nikt o tym nie pamiętał?
Jednym z najbardziej popularnych sposobów stało się teraz olejowanie włosów – sama stosuję i wkrótce zrecenzuję tą metodę, ale dziś chciałabym Wam zaprezentować coś genialnego – Naftę kosmetyczną z firmy ANNA.
Ja mam naftę kosmetyczną z sokiem z pokrzywy, ale są też inne rodzaje:
- z wyciągiem z czarnej rzodkwi
- z lecytyną
- z aloesem
- z biopierwiastkami
- z drożdżami
- z wit A+E
- z rumiankiem
- z olejkiem rycynowym
- z wyciągiem z tataraku
- bez dodatków
Buteleczka zawiera 160ml produktu, a jej cena to ok 5 zł.
Sposób użycia tego produktu jest bardzo prosty:
Należy na 10 min przed umyciem włosów natrzeć włosy naftą i zostawić, a potem zmyć dokładnie szamponem.
Drugi sposób podany na opakowaniu to: 3 łyżeczki nafty należy wymieszać z żółtkiem i tak przygotowaną papkę nałożyć na włosy na 10 minut, po czym dokładnie umyć głowę.
Ja naftę stosuję co kilka myć. Przed umyciem głowy nacieram pasma naftą i zostawiam na 10-15 min, po tym czasie bez problemu zmywam preparat szamponem.
Jakie efekty?
Zaskakujące!! Nigdy nie sądziłam, że nafta może działać w ten sposób. Włosy są po niej lśniące, ładnie się układają. Produkt nie obciąża pasm, nie przetłuszcza włosów, a wręcz mogę powiedzieć, że przedłuża świeżość włosów. Jestem bardzo zadowolona i na pewno spróbuję innych rodzajów nafty a także innych produktów firmy ANNA.
Jeśli chcecie zapoznać się z innymi kosmetykami tej firmy – zapraszam na stronę internetową


-
Anonimowy
-
Anonimowy
-
iwona ja
-
Morenita
-
Anonimowy