
Blog vs dziecko. Jak to ogarnąć i nie zwariować.
Od dawna chodził mi po głowie pomysł na wpis jak pogodzić opiekę nad dzieckiem z blogowaniem. Sama jestem mamą 12 miesięcznej Agatki i staram się być aktywna w blogosferze. Nie jest łatwo, a raczej nie było, dopóki nie obmyśliłam strategii działania. Opiszę ci dwie historie, jak działałam kiedyś, a jak teraz. Być może dzięki temu wpisowi podsunę tobie lub komuś innemu pomysł jak pogodzić te dwie sprawy.
Blog był moim „pierwszym dzieckiem”, wkładałam w niego wiele pracy, czasu i był od zawsze częścią mojego życia. Kiedy zaszłam w ciążę wiedziałam, że pewien etap w moim życiu bezpowrotnie się kończy. Mniej czasu na pisanie, przez jakiś czas brak możliwości wyjazdu na spotkania blogerów itp. Jednak taka jest kolej rzeczy – dorastamy, zakładamy rodziny i rodzimy dzieci. Ja zawsze marzyłam o dzieciach, więc wiadomość o ciąży była spełnieniem moich marzeń.
Tak było kiedyś…
Tuż przed rozwiązaniem przygotowałam więc posty na zapas, aby przynajmniej raz w tygodniu pojawiały się nowości na blogu. Kiedy ogarnęłam temat opieki nad dzieckiem a zaplanowane posty zaczęły się kończyć, chciałam wrócić do regularnego pisania. Wymyślałam tematy, zapisywałam w zeszycie i planowałam usiąść do pisania jak tylko dziecko zaśnie. Z tym bywało różnie. Wena najczęściej zaskakiwała mnie w momencie kiedy nie miałam możliwości usiąść do komputera. Podczas spaceru, karmienia lub przewijania. Miałam też masę pomysłów na nowe posty tuż przed zaśnięciem 🙂 . Obiecywałam sobie napisać to czy owo, ale albo wygrywało zmęczenie, albo wena już ulatywała. Bywało też tak, że siedziałam już przy komputerze, pisałam, ale musiałam wszystko zostawić, aby zająć się dzieckiem. Zapisywałam więc kolejne strony w zeszycie o czym chcę napisać, ale nie miało to przełożenia na blogu. Kiedy udawało mi się usiąść do komputera i miałam jeszcze siłę pisać, nie było weny. Sklecałam dwa czy trzy zdania i usuwałam post, bo wydawał mi się głupi. W pewnym momencie zauważyłam u siebie ataki paniki – że na blogu od dłuższego czasu nie ma nic nowego. Odejdą czytelnicy, blog przepadnie w czeluściach Internetu. Pisałam więc coś na szybko, aby tylko pojawił się nowy post. Potem jednak czułam wyrzuty sumienia, że robię to niedokładnie i z doskoku. Wiedziałam jednak, że dziecko jest dla mnie najważniejsze i jest w pełni ode mnie zależne. Chciałam mu poświęcać jak najwięcej czasu. Zawsze jednak gdzieś z tyłu czułam żal, że kurczę ja też mam swoje sprawy (blog), którym chcę się poświęcić.
Bywało też tak 🙂
Bywały też momenty gdy dziecko szło na spacer z kimś z rodziny. Miałam wtedy dla siebie 2 godziny, które najczęściej przeznaczałam na pisanie postów. To był istny szał. Kiedy zamykały się drzwi łapałam za aparat, aby zrobić zdjęcia na bloga, potem szybka obróbka i pisanie posta. Wszystko na wariackich papierach. Śmieszne to było, ale i męczące. Panował chaos, brak konkretnego pomysłu o czym pisać, jak zaaranżować tło do zdjęć i dodatki.
A tak jest teraz!
Wiedziałam, że tak nie chcę pracować, bo nie jest to profesjonalne i dobrze zorganizowane. Zaczęłam się zastanawiać jak mogę ulepszyć ten obszar, by działać sprawniej, według jakiegoś planu. Postanowiłam rozdzielić swój wolny czas na partie. Jednego dnia, kiedy dziecko zasnęło zaczęłam robić zdjęcia wszystkim kosmetykom i książkom, które chcę szybko lub za jakiś czas opisać. Wolne dwie godziny przeznaczałam na przygotowywanie tła i akcesoriów, fotografowanie i oglądanie zdjęć na komputerze. Zdjęcia mogę wykonywać jedynie za dnia, więc sama rozumiesz, jak ważne jest wygospodarowanie czasu wolnego, kiedy są sprzyjające warunki. Wieczorami, kiedy Mała zasnęła, obrabiałam zdjęcia w programie graficznym. Segregowałam potem do folderów pod konkretne posty np. balsam do ciała, artykuł o masażu itp. Pierwszy etap był już za mną. Każdego dnia, kiedy wpadł mi do głowy pomysł na post, od razu go notowałam. Kiedy miałam możliwość, pisałam choć kilka zdań już w szkicach na blogu. Czasem udało mi się napisać tylko trzy zdania i musiałam iść do dziecka, a innego dnia starczyło czasu na napisanie 2 postów za jednym razem. Jeden post pojawiał się na blogu następnego dnia, kolejny czekał w kolejce jako post zapasowy. Kolejnego dnia, jeśli miałam czas, pisałam nowe notki na zapas. Jeśli okazywało się, że nie mam możliwości usiąść do komputera, nie denerwowałam się, że będą zaległości, bo miałam post zapasowy.
Oprócz tego…
W telefonie w kalendarzu zaznaczyłam daty, kiedy będę publikować posty. Nowe artykuły będą pojawiać się co 3 dzień. Nie jest to za często, więc nic cię nie ominie. Nie jest też za rzadko, więc nie zniechęcę czytelników.
Takie planowanie pomogło mi uporządkować tą strefę i zaplanować kilka postów wprzód. Kiedy wprowadziłam ten system w życie, przeczytałam na blogu Asi Glogazy, że działa ona podobnie. Raz na jakiś czas pisze naprzód około 10 postów i jest przez najbliższy miesiąc lub dwa spokojna. Posty ukazują się co kilka/kilkanaście dni, a ona może zająć się innymi sferami życia zawodowego.
A jak robią inni?
Podczas tegorocznej edycji See Bloggers rozmawiałam z kilkoma blogerkami o tym, w jaki sposób organizują się w kwestii pisania wpisów. Najczęściej powtarzały się odpowiedzi, że działają z doskoku, przykładowo siadają wieczorem i piszą na następny dzień. Ciekawa jestem jak to jest u Ciebie. Czy masz swój system działania i piszesz podobnie jak ja teraz – kilka postów na zapas, czy może jak inne blogerki tworzysz notki z dnia na dzień?
U mnie planowanie z wyprzedzeniem i system podziału pracy na etapy świetnie się sprawdza. Zdjęcia czekają obrobione, mogę spokojnie pisać wieczorami kilka postów na raz. Jednego dnia zrobię więcej, innego mniej, ale mam spokojną głowę. A spokojna głowa, to spokojna mama, która może bez zamartwiania się zająć się dzieckiem.
Ciekawa jestem jak działasz ty na swojej stronie. Napiszesz?


-
Mama Zrozowatorebka
-
Monika Wielki Kufer
-
-
Justyna / CosmeticsMyAddiction
-
Monika Wielki Kufer
-
-
Karolina Gie
-
Monika Wielki Kufer
-
-
Kosmeologika
-
Monika Wielki Kufer
-
-
pirelka
-
Monika Wielki Kufer
-
-
Basia
-
Monika Wielki Kufer
-
Basia
-
Monika Wielki Kufer
-
Basia
-
-
-
-