
Przydasie w jednym miejscu – moja droga do luksusowego minimalizmu
Pisałam na początku sierpnia o podjęciu wyzwania jakim jest oczyszczanie przestrzeni. Nazwałam to drogą do luksusowego minimalizmu. O tym możesz przeczytać tutaj: KLIK. Muszę przyznać, że idzie mi całkiem nieźle i już pozbyłam się wielu rzeczy. Gazety i przeróżne katalogi poszły do kosza na makulaturę, część perfum udało mi się sprzedać, a część ubrań przekazałam dalej. Posegregowałam też dokumenty i umowy. Staram się na bieżąco segregować rzeczy, niczego nie odkładać na później, bo wiadomo, że później nie nastąpi nigdy.
Podczas porządków znajduję przeróżne rzeczy tzw. przydasie – wstążki, guziki od konkretnych bluzek czy swetrów, ozdobne tasiemki i papier, agrafki, puzderka na biżuterię. Są to rzeczy przydatne tylko czasami np. kiedy idziemy na przyjęcie, ktoś bliski ma urodziny, oderwie się guzik od konkretnej bluzki itp. W sumie nie wiadomo do końca co zrobić z takimi rzeczami.
Trzymać czy wyrzucać? Jeśli trzymać to gdzie, a jeśli wyrzucimy i zaraz okaże się, że guzik czy tasiemka są potrzebne? Szkoda czasu i pieniędzy na kupowanie nowych rzeczy tego typu, więc założyłam na przydasie jedno nieduże pudełko. Eleganckie z grubej tektury nie będzie szpecić, a zawartości nie widać. Włożyłam tam wszystkie niezbędne przydasie:
- 2 pudełka na biżuterię
- kilka materiałowych tasiemek w różnych kolorach
- guziki ozdobne od bluzek
- pompon
- ozdobny papier
- sznurowadła
- agrafki
- gumki recepturki
- folię bąbelkową
Zawsze kiedy nagle zajdzie potrzeba znalezienia gumki recepturki czy agrafki nie będę w panice szukać ich po kątach ale otworzę pudełko i po prostu wyjmę. Wszystko jest na swoim miejscu, jest czysto i przyjemnie.
A ty gdzie trzymasz takie drobne przedmioty?

