DIY

Małe Manufaktury – Rzecz o mydle – wywiad z Natalią Suszek

Na swojej drodze spotykam coraz więcej osób, których pasja przeradza się w biznes. Pozanaję ich przypadkiem, na tematycznych grupach na Facebooku, w realu na rożnych spotkaniach, gdzieś w sieci.  Część z tych osób znam prywatnie, część tylko z wirtualnego świata.  Nie chcę by byli anonimowi, dlatego postanowiłam utworzyć na blogu cykl nowych wpisów – Małe Manufaktury. Będzie to seria artykułów o rzemieślniczych mydłach, świecach, kosmetykach DIY a także pięknych rzeczach, które moi bohaterowie szyją, tworzą lub przerabiają. Jeśli znasz kogoś, kto tworzy coś wyjątkowego – napisz do mnie. Niech te osoby dają się poznać szerszemu gronu czytelników. Niech usłyszy o nich świat.

Jako pierwszą chciałam wam opisać Natalię Suszek z Rzecz o mydle. To wspaniała dziewczyna, która tworzy rzemieślnicze mydła w postaci pasty lub w kostkach. Z Natalią poznałyśmy się poprzez tematyczną grupę na Facebooku. Zafascynowały mnie jej mydła, w szczególności mydło złote – z oleju lnianego. Jest jak bursztyn, piękne, złote, pełne dobrych składników. Chciałabym, abyście poznali Natalię i jej pasję, która przerodziła się w biznes.

Wielki Kufer:  Cześć Natalio! Kupione u Ciebie w Rzecz o mydle lniane mydło zachwyciło mnie swoją barwą i formą pasty. Proszę powiedz coś więcej o nim.

Natalia Suszek: Cieszę się ogromnie, że mydło przypadło do gustu! To cieszy najbardziej. I motywuje do dalszej pracy. Jest to mydło potasowe, zrobione w 100% z oleju lnianego odpowiednio przechowywanego, a co za tym idzie są zatrzymane jego właściwości. Zrobiłam je specjalnie pod kątem suchy wrażliwej dla mojej mamy która męczy się z trądzikiem różowatym. Używamy go do twarzy i mogę z czystym sumieniem polecić to mydło.

Wielki Kufer: Jak zaczęła się Twoja pasja do tworzenia mydeł? Co było główną motywacją?

Natalia Suszek: Sprawa prosta i dotycząca pewnie większości z nas. W pewnym momencie życia zobaczyłam jak mocno jesteśmy zalewani beznadziejnymi produktami o fatalnym składzie, które kosztują na domiar złego majątek! Wyjście po cokolwiek do jedzenia czy też po głupi kosmetyk kończyło się fiaskiem z powodu składu, który mocno straszył. W pewnym momencie przyszło przerażenie. Jeśli będziemy tak dalej żyć i ładować w siebie tyle chemii to wiadomo w jakim kierunku to pójdzie. Zapadła decyzja o zmianie. I ogromna determinacja. Najgorzej było z kosmetykami. Na rynku było ich jak na lekarstwo, a skóra w coraz gorszym stanie. Zabrałam się za zgłębianie wiedzy, dużo czytania i szperania po zielarskich pozycjach. Proces tworzenia mydła choć skomplikowany nie jest, to potrzebne jest odpowiednie przygotowanie i przede wszystkim wyobraźnia.

Wielki Kufer: Widzę, że przeszłyśmy podobną drogę. Jak szybko zauważyłaś, że pasja przeradza się w coś więcej?

Natalia Suszek: Tworzenie mydeł z czasem zaowocowało w duże zadowolenie najbliższych i znajomych. Nagłe okazało się, że balsam do ciała i inne mazidła nie są potrzebne, gdy w dłoni mamy kostkę mydła napakowaną samym dobrem (olejami, masłami, naparami, wyciągami z ziół). A ponieważ zawsze chciałam prowadzić swój biznes pomyślałam, że połączenie pasji i pracy to pomysł idealny. Wystartowałam parę miesięcy temu. Od tego czasu Rzecz o Mydle powoli lecz z dużym sukcesem realizuje coraz to nowe projekty. Jest mi ogromnie miło, kiedy spotykam się z zadowoleniem że strony klientów. Fajnie jest czuć, że tak niewiele (to tylko kostka mydła) może pomóc uporać się z męczącymi dermatozami skóry bądź po prostu sprawić przyjemność w trakcie kąpieli.

Wielki Kufer: Które z mydeł uważasz za najlepsze, takie swoje dziecko.

Natalia Suszek: Co do mydeł. Nie ma najlepszego. Każde, które wychodzi z moich rąk jest przemyślane i stworzone z ogromną starannością. Każde z osobna uważam za produkt idealny. Kwestią jest, aby dobrze dobrać skład pod potrzeby swojej skóry. Zawsze też z chęcią pomagam klientom oraz staram się wsłuchać w potrzeby co zaowocuje nowymi projektami. Póki co Rzecz o Mydle funkcjonuje na Facebooku. Moje produkty można zobaczyć oraz kupić także poprzez stronę Pakamera.pl Z czasem powstanie witryna jednak tymczasowo zamówienia są przyjmowane właśnie przez fanpage. Jestem również w trakcie projektowania etykiet oraz opakowań. Zastała mnie Pani jeszcze w roboczej wersji.

Wielki Kufer: Dziękuję za rozmowę. Ja na pewno jeszcze nie raz zakupię u Ciebie mydła, są świetne, wprost genialne.

Natalia Suszek: Ja również dziękuję. A dla czytelników Twojego bloga mam mam małą niespodziankę. Przez cały listopad na hasło Wielki Kufer czytelnicy bloga mogą kupić mydła z 20% rabatem. Zapraszam na mój fanpage na Facebooku lub na stronę Pakamera.pl

  • Nie jestem fanką mydeł w kostce, ale jednak takie ‚domowe’ mają swój urok 🙂

  • Uwielbia naturalne mydła 🙂 Super wywiad

    • Zachęcam do zajrzenia na Pakamera.pl do Natalii. Jej mydła to prawdziwe rarytasy. A 20% naprawdę kusi.

  • Strasznie lubię takie naturalne mydełka w kostce.

Facebook
Przeczytaj poprzedni wpis:
Uratowałam życie człowiekowi – ty też możesz!

Przed nami 1 listopada. Czas odwiedzin bliskich zmarłych na cmentarzach. A czy zastanawiałeś się ile z tych osób nadal żyłoby,...

Zamknij