INNE

Przegląd tuszów do rzęs – AVON

Używałam kilku tuszów do rzęs AVON i chciałabym Wam je dziś zaprezentować. Tusze, które wybrałam do recenzji to:

  1. Super Curlacious Mascara 
  2. 24K Gold Mascara
  3. Little Red Dress Mascara

Super Curlacious Mascara
Wg. producenta:  Tusz superpodkręcający. Dzięki specjalnej szczoteczce uzyskamy zalotne podkręcenie. Innowacyjna formuła zapewnia do 200% bardziej podkręcone rzęsy. Specjalnie wyprofilowana szczoteczka podkręca i rozdziela każdą rzęsę. 

Moja opinia:  Tusz ma specjalnie zagiętą szczoteczkę, aby podkręcać rzęsy, ale wg mnie  jakoś specjalnie ich nie podkręca. Nie wierzę by przy minimalnym wysiłku (kilkukrotne pomachanie szczoteczką), rzęsy były super podkręcone. Kupując ten tusz nastawiałam się na to i jakby nie jest to dla mnie sprawą priorytetową. To co jest dużym plusem to ładna czerń i krycie rzęs. Tusz nie skleja rzęs, nie kruszy się. Łatwy do zmycia mleczkiem lub płynem micelarnym. Jeśli będzie okazja to kupię go ponownie.
24K Gold Mascara
Hit 2011 roku kiedy to tusz pojawił się w katalogach w wersji czarnej i brązowej. Tusz miał zaskakiwać oszałamiającą objętością, a drobinki 24k złota otulać każdą z rzęs. Co pisze na ten temat producent?
Wg. producenta: Tusz 24k złoto ma za zadanie powiększyć objętość rzęs. Dzięki zawartości pigmentów czystego złota otula oczy delikatnym, świetlistym woalem i nadaje rzęsom pełną objętość. Unikalna szczoteczka perfekcyjnie rozdziela rzęsy. 

Moja opinia: Bardzo chciałam wypróbować ten tusz, bo eleganckie opakowanie i reklama w katalogu sugerowały hit. Kupiłam i właśnie tydzień temu skończyłam używać tej mascary. Jednak reklama to jedno, a poziom zadowolenia to drugie i ostatecznie nie kupię jej ponownie. Nie dlatego że źle podkreśla rzęsy czy się kruszy, bo to nieprawda, ale właśnie ze względu na „drobinki złota” zawarte w tuszy. Drobinki nie są widoczne na rzęsach, a jedynie na płatku kosmetycznym podczas zmywania. To pierwszy minus. Drugi to taki, że w momencie kiedy takie drobinki dostaną się do oka nie jest to przyjemne uczucie, a wręcz niebezpieczne, bo drobinki drażnią oko! 
To co mogę powiedzieć dobrego o maskarze to to, że ma ładną czerń, nie osypuje się i długo trzyma na rzęsach. Jednak trzeba nauczyć się malować rzęsy tym tuszem, ze względu na dość specyficzną szczoteczkę z bardzo krótkimi włoskami silikonowymi. Kiedy zaczęłam używać tego produktu najpierw przeżyłam rozczarowanie, bo nic nie było widać na rzęsach, trzeba było nie wiadomo ile razy machać szczoteczką by pokryć rzęsy chociaż cieniutką warstewką. Jednak gdy już wyczułam szczoteczkę to efekt pomalowanych rzęs jest nieziemski: gęste rzęsy, super rozdzielone. Ja mam długie rzęsy więc wydłużać ich już nie chcę, ale pogrubiać owszem. W tej sytuacji tusz wykonuje swoje zadanie wzorowo, bo kiedy nabrałam wprawy w nakładaniu go mam rzęsy jak firanki – długie i super gęste. Tusz dość łatwo zmyć płynem micelarnym, przy użyciu żelu 3 w 1 AVON (klik) musiałam czynność powtórzyć, bo tusz zostawał w rzęsach. Szkoda, że te drobinki są przereklamowane i drażnią oko.
Little Red Dress Mascara  
czyli kiedy otworzyłam tusz nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać…
Wg producenta: Pogrubiający tusz do rzęs Little Red Dress to gwarancja widocznie pogrubionych i gęstych rzęs. Mascara zdecydowanie zwiększa ich objętość i pogrubia je na całej długości i szerokości aż o 5 razy. Formuła produktu gwarantuje efekt mocno zagęszczonych i wyraźnie grubszych rzęs. Tusz dokładnie otacza i rozdziela wszystkie rzęsy, również te najkrótsze. Zaletą kosmetyku jest również to, że nie skleja rzęs. Precyzyjną aplikację tuszu umożliwia elastyczna plastikowa szczoteczka o prostym kształcie. Produkt zamknięto w eleganckim, czerwonym opakowaniu. 

 Moja opinia: Tusz otworzyłam tydzień temu zaraz po tym jak skończyłam używać 24 K AVONByłam bardzo ciekawa jaką ma szczoteczkę, jak będzie się spisywał i czy rzeczywiście nie będzie sklejał rzęs. Eleganckie czerwone opakowanie jeszcze bardziej zachęcało do wyciągnięcia akurat tego tuszu z zapasów. I na tym ochów i achów byłby koniec, bo gdy otworzyłam opakowanie i spojrzałam na szczoteczkę to nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. To nie jest szczoteczka, to jakaś zapałka z delikatnymi włoskami. Tusz wg mnie nie podkreśla rzęs. To jest coś a’la efekt zakonnicy czyli bardzo delikatne pokreślenie rzęs dla osób nie lubiących się malować. Nie wiem czy będę w stanie zużyć ten tusz do końca, bo wygląd szczoteczki zniechęca mnie do sięgania po ten produkt. Przemyślę jeszcze sprawę i najwyżej zamienię szczoteczkę, bo szkoda żeby nowy tusz poszedł do kosza. 
Ciekawa jestem waszych opinii na temat tych mascar. Czy używałyście którejś, jakie macie opinie? Czekam na komentarze.
  • tusz Lrd jest świetny, testowałam wiele tuszy a ten bardzo lubię, choć pierwsze wrażenie miałam takie że jak ja się mam umalować patyczkiem i wogóle gdzie podziała się szczoteczka. Ten tusz wymaga jednak wprawy i metody malowania a efekt super długich i dokładnie rozdzielonych rzęs które nie są obklejone tuszem. Nie lubię pajęczyn na rzęsach a na moich lrd sprawdza się super. Już myślałam że tylko ja mam tak dużo tuszy do rzęs, niestety należe do osób które uwielbiają testować kolejne tusze do rzęs ale jak widzę po twoim blogu nie tylko ja tak mam. Pozdrawiam 🙂

    • LRD używam właśnie jako rozdzielacza do rzęs, bo rzeczywiście tu sprawdza się świetnie. Mam teraz Scandaleyes od Rimela i gdyby nie LRD ktorym najpierw rozdzielam rzesy to byłaby totalna porażka, bo niestety ale Scandaleyes robi z rzęs odnóża pajęcze a nie ładne pogrubione rzęsy – wkrótce i o tym zrobię recenzję.

  • dodałam do obserwowanych i byłam pewna, że mnie też da się dodać, bo już ktoś to zrobił… ale coś tam udało mi się zmienić, więc zapraszam ponownie 🙂

  • To tak jak mnie. Zawsze gdy napoczynam nowy tusz ciekawi mnie kształt i rozmiar szczoteczki a w tym przypadku było totalne rozczarowanie.

  • Szczoteczka w 3 mnie totalnie zaskoczyła. jeszcze nie spotkałam takiego dziwadła

  • Mam fobię tuszy do rzęs z avonu ;p Sama nigdy nie kupowałam (i dobrze), ale moja mama kupiła dwa razy tusz avonu, i ona były jakby wysuszone! Buuu! Wolę kupować KAŻDY kosmetyk w normalnym sklepiej, bo mogę dotknąć, powąchać, i wiedzieć jaki jest naprawdę kolor 😉

    • W sumie w AVON wszystkie tusze masz zafoliowane i nie powinny być wysuszone. Może były po terminie? Ja ogólnie lubię tusze z AVON ale nie wszystkie są super (np. LRD z dziwaczną szczoteczką)

  • mam 1i3 są fajne, nie narzekam, 3 dobrze rozdzielać sklejone rzęsy po innym tuszu:)

    • Może i ja z czasem się przekonam to tuszu LRD ale ta szczoteczka to jakaś porażka.

Facebook
Przeczytaj poprzedni wpis:
Puder do twarzy Synergen – czy szkodliwy?

Puder w kamieniu do twarzy Synergen jest dostępny w drogeriach Rossmann. Jest on w 3 odcieniach – najciemniejszy 01, 02,...

Zamknij