Jestem uzależniona od kupowania… Te słowa pojawiają się najczęściej w wyszukiwarce po wpisaniu słów „jestem uzależniona”. To przerażające, bo zawsze wydawało mi się, że to alkoholizm a nie zakupy, wiodą niechlubny prym w nałogach. Po dłuższym zastanowieniu się dochodzę jednak do wniosku, że o nałóg kupowania nie trudno w dzisiejszych czasach.
Kiedyś to styczeń i lipiec były miesiącami wyprzedaży, teraz w czasach outletów i potężnej ilości galerii handlowych przez cały bardzo łatwo skusić się na zakupy. Całoroczne wyprzedaże drzwiami i oknami przedzierają się do nas i kuszą, nęcą by wydać tu złotówkę a tam dwie. Wyprzedaże minus 50,70 a nawet 90%, 2 w cenie 1 lub dodatkowe prezenty za zakupy. Wychodzisz do sklepu jedynie po rajstopy a wracasz ze swetrem, rajstopami, biustonoszem i kolejną białą koszulą. No bo nie mogłaś przejść obojętnie obok takich promocji. Tłumaczysz to sobie dobrą okazją, czujesz satysfakcję, że oto stoisz na wygranej pozycji, bo zaoszczędziłaś 100 czy 200 złotych. Przecież gdybyś kupiła te rzeczy poza wyprzedażą na pewno zapłaciłabyś dużo więcej. Cieszysz się jak głupia, bo wydaje ci się, że zrobiłaś interes roku. Wcale nie podejrzewasz, że oto padłaś ofiarą marketingowców, którzy za pomocą kilku trików zwabili cię do sklepu i zrobili wszystko żebyś zostawiła w tym, a nie innym sklepie swoją pensję. A czy zastanowiłaś się choć przez chwilę, będąc w sklepie, czy te rzeczy są ci naprawdę potrzebne? Miałaś kupić tylko rajstopy, to one były ci potrzebne, a reszta? Jestem pewna, że pozostałe zakupy poczyniłaś pod wpływem chwili, bo było trochę taniej, bo spodobała ci się aplikacja albo wzór, a tak naprawdę to kolejny sweter do kolekcji lub kolejna biała bluzka. Tak to się zaczyna… Wiem jak to działa, bo sama jeszcze jakiś czas temu dałam się na to nabrać. Chodzenie po sklepach staje się hobby, sposobem na spędzenie wolnego czasu. W jednym sklepie kupisz bluzkę, a przechodząc obok drugiego dochodzisz do wniosku, że do nowej bluzki przydałaby się nowa spódnica. Kupowanie staje się hobby, sposobem na spędzenie czasu. Z początku czujesz się wyjątkowo, masz modne ciuchy za niedużą sumę pieniędzy. Niestety to uczucie jest zgubne i krótkotrwałe. Znosisz kolejne torby i torebki z nowymi ubraniami i nawet nie odcinasz metek. Chowasz nabytki do szafy z nadzieją, że oto już jutro skomponujesz z nich nową stylizację. Najczęściej jednak nie masz na to czasu, nowości znikają w czeluściach szafy, a ty przy najbliższej okazji znów buszujesz po sklepach w poszukiwaniu nowej bluzki czy spódnicy. Poczucie wyjątkowości przeradza się w uczucie – muszę mieć nowe ciuchy by czuć się wyjątkowo. Bez kolejnych zakupów czujesz się beznadziejnie, bo przecież nie masz się w co ubrać. I już 10-tego po otrzymaniu pensji urywasz się z pracy by pobuszować w sklepie. Koło się zamyka, ubrań jest coraz więcej, ty czujesz się coraz bardziej przygnębiona, bo czujesz , że musisz znów coś kupić by czuć się dobrze. Pieniądze rozchodzą się nawet nie wiesz dokładnie gdzie i kiedy.

Jak się od tego ustrzec?
1. Idąc na zakupy dokładnie określ cel swojej podróży. Ustal gdzie i jakie dokładnie chcesz kupić produkty. Unikaj wałęsania się po galerii bez celu. Zawsze znajdzie się dobry argument by wydać pieniądze na kolejny sweter.
2. Określ ile dokładnie pieniędzy chcesz przeznaczyć na zakupy. Nie bierz zbytniej nadwyżki gotówki by nie kusiło cię, aby wydać więcej. Karty kredytowe lepiej zostaw w domu, albo ustal na nich limit.
3. Zawsze zachowuj paragony i nie odcinaj metek zanim nie będziesz w 100% pewna, że chcesz daną rzecz zatrzymać. W ten sposób masz możliwość zwrócić niechciany przedmiot do sklepu i odzyskać pieniądze.
4. Przed wyjściem na zakupy dokładnie przejrzyj szafę i zastanów się czego ewentualnie ci brakuje. Może któraś rzecz uległa zniszczeniu, pojawiły sęe w niej dziury lub plamy? Zapisz na liście jakie rzeczy są ci potrzebne w pierwszej kolejności.
5. Nie kupuj rzeczy, których nie masz z czym zestawić. Kupuj albo kompletami, albo rzeczy bardziej uniwersalne, które założysz do wielu rzeczy. Bardzo charakterystyczna bluzka w jaskrawe wzory pewnie większość swojego życia spędzi w szafie, bo nie będziesz miała z czym jej nosić. Wydanych na nią pieniędzy nikt ci jednak nie zwróci.
To moje 5 najważniejszych rad jak nie stracić głowy w sklepach. A jakie są wasze wskazówki jak nie pójść z torbami podczas zakupów?