
Zdrowe odżywianie, jedzenie bez chemii – książki godne polecenia # 1
Witajcie!
Na moim regale od jakiegoś czasu przeważają książki o tematyce zielarsko-kosmetycznej i te na temat zdrowej żywności. Szperam w antykwariatach i księgarniach by znaleźć pozycje godne polecenia i o bogatej treści. Pomyślałam, że podzielę się z Wami moimi książkami na temat zdrowego odżywiania, ziół i naturalnej pielęgnacji.
Mimo, że wzrasta świadomość dotycząca żywności i zdrowego stylu życia, wciąż księgarnie ubiegie są w pozycje, które wskazałyby drogę początkującym. Jest wiele książek i czasopism o odchudzaniu, dietach, żywieniu dzieci, ale niestety tych o tematyce świadomego żywienia bez chemii nie. Być może zmieni się to w najbliższym czasie, mam przynajmniej taką nadzieję.
Na szczęście nie można też powiedzieć, że nie ma absolutnie nic, co mogłoby wzbudzić w nas czujność i zachęcić do poszukiwań tej naturalnej, nisko przetworzonej żywności. Ja w swoich zbiorach mam kilka takich książek dziś opowiem o jednej z nich, która promuje świadome żywienie. (Miałam zamiar napisać o 3, ale wtedy post wyszedłby bardzo długi. Podzieliłam go więc na kilka części ;-))
E 213 Tabela dodatków i składników chemicznych czyli czy wiesz, co jesz – Bill Statham
Ta książka to moja Biblia w robieniu zakupów. Nie ruszam się bez niej, noszę w torebce, bo to dzięki niej mogę bez problemu rozszyfrować tajemnicze nazwy składników. Dodatki do żywności są ułożone w kolejności alfabetycznej więc łatwo jest znaleźć odpowiednie słowo stojąc przy półce w sklepie.
W tej pozycji znajdują się te dobre składniki – zaznaczone zielonym kolorem, te niby obojętne, ale warto być ostrożnym – żółtym, a składniki niebezpieczne i te, których powinniśmy unikać – czerwonym. Dodatkowo są tu również nazwy substancji zawartych w kosmetykach, książka jest więc pożyteczna nie tylko na dziale z żywnością, ale i w drogerii.
Korzystanie z tej książki jest bardzo proste. Wystarczy znaleźć odpowiedni składnik na opakowaniu i poszukać go w książeczce. Mamy od razu informację co to za substancja, jaki symbol „E” jest do niej przypisany, gdzie występuje i jakie skutki może wywołać w naszym organiźmie. Oprócz tego jest też informacja o zastosowaniu w żywności czy kosmetykach np żywność dla dzieci, szampon czy opakowanie na żywność.
Znacie ta pozycję? Myślicie, że to dobry pomysł zabierać taką książeczkę ze sobą na zakupy?
Ps. Kolejny wpis na temat książek o jedzeniu bez chemii poświęcę książce Zamień chemię na jedzenie Julity Bator, znacie?


-
ekocentryczka
-
żaneta serocka
-
Bogusia M
-
Ja nie udaję
-