INNE

Oczyszczająca maseczka do twarzy Prowansalska lawenda i jaśmin – Avon

Szczerze mówiąc nie lubię masek typu peel-off. Aplikacja jest nieporęczna, bo maska często niezbyt równo zastyga i gdy po jednej stronie już można ją ściągać, po drugiej jest jeszcze wilgotna. Ściganie maski zawsze sprawia mi trudność, bo nie udaje mi się zerwać jej w całości i potem gdzieś z włosów muszę wyciągać resztki maseczki. Poza tym efekt oczyszczenia czy nawilżenia  nie jest taki sam jak po maseczkach, które mają same się wchłonąć czy które zmywamy. Mimo tego, że maski peel-off nie należą do moich ulubieńców przychodzę z recenzją maseczki oczyszczającej – prowansalska lawenda i jaśmin z Avonu, a nuż ktoś się skusi.

Co na temat maski znajdziemy w sieci?

Urzekająca Prowansja pachnie lawendą i jaśminem… Ekstrakty tych kwiatów działają dobroczynnie na skórę a ich piękny zapach cudownie relaksuje. Wyciąg z lawendy odpręża napięte mięśnie, regeneruje skórę i łagodzi podrażnienia, a wyciąg jaśminu koi zmysły, redukując stres i wykazuje właściwości przeciwzapalne. 

Perłowa maseczka do twarzy typu `peel – off` doskonale oczyszcza cerę i pomaga zachować jej równowagę.

Cena/Pojemność: standardowo ok 30 zł w katalogu Avon, w promocji nawet po 9,99 zł /150 ml
Dostępność: katalog Avon, internetowe aukcje
Opakowanie:
Klasyczna miękka plastikowa tubka stojąca „na głowie”. Łatwo wycisnąć z niej kosmetyk, a przy końcówce także rozciąć. Zakrętka typu „klik” ułatwia aplikację.
Zawartość opakowania:

Maseczka ma gęstą konsystencję, ale jest też lejąca, jakby żelowa. Jest to maska perłowa, z mnóstwem maluteńkich drobinek. Zapach świeży, trochę morski (jakby lekko męski). Na skórze rozprowadza się łatwo, jest ciągnąca. Niestety nie mam kartonowego opakowania ze składem, ale wydaje mi się, że maska ma wysoko w składzie alkohol. (?)
Aplikacja maski:

Maseczka nałożona na twarz odbija światło i mamy wrażenie świecącej się skóry. Zastyga dość szybko, jednak gdy na którąś część twarzy nałożymy jej więcej nie zastygnie równomiernie i trzeba odczekać dłuższą chwilę by można było ją zdjąć. Gdy maska zastygnie podważamy ją od strony szyi i ściągamy od dołu do góry. Ja mam z tym zawsze problem, bo maska lubi się rwać i trzeba ją zeskubywać. Po zdjęciu maski otrzymujemy powłoczkę taką jak na zdjęciu poniżej.
Zdjęcie po lewej stronie: Maska świeżo po nałożeniu – skóra jest świecąca.
Zdjęcie po prawej stronie: Maska zaraz po zdjęciu z twarzy.
Plusy:
+ maska odświeża skórę
+ dzięki drobinkom skóra jest promienna i rozświetlona
+ maska ładnie pachnie
+ łatwo się ją aplikuje
+ jest łatwo dostępna, a cena promocyjna w niektórych katalogach jest bardzo zachęcająca
Minusy:

– moim zdaniem maska ma wysoko w składzie alkohol, który jest wyczuwalny zaraz po nałożeniu kosmetyku. Niestety nie posiadam kartonika ze składem więc jeśli się mylę – proszę o informację
– maska nałożona w nierównej ilości nie zastyga równocześnie, co wydłuża czas oczekiwania na zdjęcie maski
– podczas ściągania rwie się i często trudno ją wyskubać np. z okolic włosów
– nie oczyszcza tak dobrze jak np. maska z błota z Morza Martwego Avon czy maska z Tureckiej Łaźni także Avonu, którą również recenzowałam.
– jeśli maska nie zastygnie równo a zerwiemy część zaschniętą zmycie pozostałej warstwy zajmuje dużo czasu, bo maska jest śliska, lepka i trudna do zmycia. Trzeba ją praktycznie zdrapać z twarzy.
Maskę zużyję, ale nie jest to moje KWC ani produkt, po który chętnie bym sięgnęła ponownie. Jakie jest Wasze zdanie na temat tego produktu?
  • Ciekawa ta maseczka, podobno produkty z tej serii są bardzo dobre, jednak ja nie miałam jeszcze okazji wypróbować 🙂

  • Uwielbiam tę serię z Avonu:)

  • A ja uwielbiam takie maseczki i baaardzo lubię ta markę 🙂

  • Moja peel-off z Avonu ma wysoooko alkohol i podrażnia mi oczy… 🙂 Z Efektimy ostatnio próbowałam i lepiej się tamtą ściąga, a oczyszczenie może nieco słabsze, ale dużo przyjemniejsza w użyciu 🙂

    • Efektimy nie miałam, może kiedyś się skuszę.

  • Uwielbiam maseczki peel-off, ale mam już swój ideał oczyszczający, właśnie błotną z Avon, także nie szukam nic innego.

    • Błotna maska z Avonu jest świetna. Bardzo też lubię maskę z ostem z Oriflame.

  • nie miałam jej, bo nie lubię bezbarwnych maseczek peel-off właśnie ze względu na to błyszczenie i trudne usuwanie resztek z twarzy :/ jedyna tego typu maseczka u mnie to sake i ryż z Avonu i jest ona biała, więc ujdzie 🙂

    • Sake i ryż z Avonu to najgorsza maseczka jaką miałam. Strasznie śmierdzi alkoholem i podrażnia mi skórę.

  • Nie przepadam za maseczkami peel-off. Wole te glinkowe 🙂

    • Ja maseczki z glinką uwielbiam. Mam z Ziai Pro maseczki w proszku (glinkę), które rozbawia się z wodą lub hydrolatem. Są świetne!

Facebook
Przeczytaj poprzedni wpis:
Czy krem do rąk może się zepsuć?

Dziwna sprawa, bo kiedy niedawno kupowałam krem do rąk Ambio Essentials  pachniał podobnie jak krem Nivea - przyjemnie, słodkawo, mlecznie....

Zamknij