INNE

Lekcja urody – Klub Zdrowego Stylu Życia – bardzo ciekawe spotkanie na temat pielęgnacji ciała i zdrowego odżywiania.

Jakiś czas temu koleżanka wysłała
mi sms, z informacją, że była na pewnym spotkaniu, na którym dowiedziała się
jak prawidłowo dbać o cerę, ciało oraz jaką stosować dietę by czuć się zdrowo i
kobieco. Pomyślałam – Fajna sprawa, też tak chcę!  Znajoma dobrze wiedziała, że ja lubię tego
typu rzeczy, więc pod koniec swojej wizyty poleciła mnie jako osobę, która
mogłaby być zainteresowana takim spotkaniem. Kilka dni później zadzwoniła do
mnie pani Ola z propozycją spotkania. Umówiłyśmy się na wizytę, która odbyła
się wczoraj  – 18 marca. 
Spotkanie miało miejsce w KlubieZdrowego Stylu Życia na gdańskiej Starówce. O 18:30 szłam pełna obaw, czy to
nie jakaś sekta lub firma, która będzie chciała mnie naciągnąć na kupno
kosmetyków. Pomyślałam jednak, że jeśli nie spróbuję to się nie dowiem, co się
kryje pod nazwą Lekcja Urody.
Kiedy dotarłam na miejsce czekała
na mnie pani Ola i stanowisko pracy czyli toaletka z dużym lustrem, wygodne
krzesło i półka z kosmetykami marki Herbalife. Przy kubku gorącej herbaty
zaczęłyśmy spotkanie. Pani Ola opowiedziała mi co to jest ruch antygrawitacyjny
w pielęgnacji skóry
(o tym napiszę osobny post już wkrótce) i jaki ma wpływ na nasz wygląd, jak powinno się prawidłowo
pielęgnować cerę po całym dniu, a jak rano. Rozmawiałyśmy o kosmetykach –
różnicy pomiędzy kremem pod oczy a żelem, kremem na dzień a na noc, a także o
peelingach. O wielu rzeczach nie wiedziałam lub miałam dotąd błędne pojęcie.
Ach! Człowiek jednak uczy się całe życie.
Po części ogólnej zamieniłam się
w kosmetyczkę i przy wskazówkach pani Oli rozpoczęłam zabieg pielęgnacyjny
swojej twarzy.
Na początku koniecznie musiałam umyć ręce, by nie aplikować na
skórę bakterii i kurzu z dłoni.. Rozpoczęłyśmy od demakijażu całej twarzy za
pomocą mleczka.  Aby zobaczyć różnicę w
działaniu kosmetyków, kolejne preparaty nakładałyśmy tylko na lewą cześć
twarzy. Po demakijażu nałożyłyśmy maseczkę oczyszczającą (taką), a po 10
minutach zmyłyśmy ją. Lewa połowa twarzy była oczyszczona i napięta jak po
lekkim liftingu. 
Kolejnym krokiem była maska nawilżająca (dokładanie taka),
którą także nałożyłyśmy tylko na lewą część twarzy. Pani Ola zwróciła mi uwagę,
że jako posiadaczka cery mieszanej muszę bardzo dobrze nawilżać twarz i unikać
wszelkich wysuszających kosmetyków.
Po 10 minutach maska wchłonęła się
nierównomiernie, bo na czole, nosie i brodzie wchłonęła się do „zera”, a na
policzkach była jeszcze widoczna. Tu Pani Ola zwróciła moją uwagę na partie
tłuste, które potrzebują intensywnego nawilżania. Tym sposobem zmniejszy się
przetłuszczanie strefy „T”, bo skóra będąc dobrze nawilżona nie będzie musiała
produkować nadmiernie sebum by nawilżyć czoło, nos i brodę. Po chwili
zastanowienia się doszłam do wniosku, że coś w tym jest i rzeczywiście powinnam
nieco zmienić swoją pielęgnację.
Na spotkaniu dowiedziałam się też
jak prawidłowo powinnam wklepywać krem pod oczy oraz jak nakładać krem do
twarzy
(na ten temat także pojawi się osobny post). Przy pomocy kosmetyków miałam okazję pod okiem profesjonalisty wklepać
prawidłowo krem pod oczy oraz nałożyć specjalny preparat z witaminą C (o taki ),
która nie tylko działa jako antyoksydant, ale także przedłuża trwałość
makijażu. Nakłada się ją jak bazę pod makijaż także ruchem antygrawitacyjnym.
Żeby nie zaniedbać prawej części
twarzy wszystkie zabiegi powtórzyłyśmy, nakładając je tym razem tylko na prawą
stronę.
Po części pielęgnacyjnej przyszła
pora na „badanie ciała”
. Pani Ola poprosiła mnie bym stanęła na specjalnej maszynie,
która swoim wyglądem przypomina zwykłą wagę ze skakanką. Cudowna maszyna po
chwili obliczyła moją wagę, tkankę tłuszczową, metabolizm spoczynkowy ciała,
wiek metaboliczny, nawodnienie organizmu oraz tłuszcz brzuszny. Ponadto
dowiedziałam się jaka jest masa moich kości i mięśni oraz indeks mięśniowy. Razem
z Panią Olą obliczyłyśmy ile litrów wody powinnam wypijać dziennie i jaką ilość
biała spożywać.
Rozmawiałyśmy także o prawidłowej diecie, a także o
detoksykacji organizmu po zimie, na którą chcę się wybrać.
Całe spotkanie zajęło nam 2
godziny.
To był cudowny czas, ponieważ zrelaksowałam się, odstresowałam po
ciężkim dniu, a także dopieściłam swoją twarz. Dowiedziałam się wielu cennych
informacji na temat swojego ciała i prawidłowej diety. Teraz jestem bardziej świadoma
swojego ciała i jego potrzeb. Mam zamiar zmienić swoje nawyki w pielęgnacji i
żywieniu, aby dawać sobie jak najwięcej dobrego. Jestem pewna, że efekty będą widoczne,
a ja poczuję się lepiej.
Jeśli i wy chciałybyście
uczestniczyć w takim spotkaniu w Gdańsku, możecie zgłosić się do mnie (najlepiej
mailowo: wielki.kufer@gmail.com) . Każda
osoba polecona przez uczestniczkę Lekcji Urody za całe spotkanie płaci jedynie
30 zł.
Regularna cena Lekcji Urody to koszt 120 zł. 
Kosmetyki, które były użyte podczas zabiegu można zakupić na miejscu. Ja poważnie zastanawiam się nad maską oczyszczającą i nawilżającą, ale najpierw muszę wykończyć pootwierane opakowania. 
Ps. Zdaję sobie sprawę, że nie
zdradzam Wam tu szczegółów, ale mam pomysł, aby rozbić tą wiedzą na kilka
postów. W związku z tym, zapraszam Was do czytania kolejnych część na temat
Lekcji Urody. 
Co sądzicie o tego typu spotkaniach? Uważacie, że są cenną kopalnią wiedzy? Czy myślicie, że ważne jest prawidłowe nakładanie kosmetyków i regularne stosowanie maseczek? Czekam na komentarze 🙂

  • Anonimowy

    Bylam , potwierdzam i goraco polecam

  • Fajne spotkanie, sporo można się dowiedzieć. Szkoda że tak daleko…

Facebook
Przeczytaj poprzedni wpis:
Krem do ciała Owoc granatu i figa do skóry suchej – Isana, Rossmann

Od jakiegoś czasu mam zakaz kupowania balsamów i maseł, bo mam zapasy na najbliższe 2 lata. Jednak kiedy w Rossmannie...

Zamknij