
Gdzie byłam jak mnie nie było – czyli nowe nabytki z Wilna
Przez ostatnie dni nie pokazywałam się na blogu i nie odpowiadałam na Wasze komentarze, a to za sprawą wyjazdu na Litwę, do Wilna. Dziś wróciłam i czym prędzej zdaję Wam relacje z tego, co nowego nabyłam. Jako maniaczka kosmetyków nie mogłam nie wstąpić do litewskiej drogerii w poszukiwaniu perełek kosmetycznych. Wiadomo, że co niedostępne bardziej kusi i chce się wypróbować tego, czego u nas w Polsce nie ma. Oto co udało mi się kupić w Wilnie:
- Ziołowa maska do twarzy z ekologicznych upraw
- Oczyszczający scrub z pestkami brzoskwiń
- Śmietanka na powieki – 98% składników naturalnego pochodzenia
- Drożdżowa maska do włosów, z dodatkiem oleju z ziaren pszenicy, bez zawartości parabenów, pojemność 300 ml
- Krem do ciała i rąk z oliwą z oliwek, pojemność 200 ml
- Krem do twarzy – Moc 5-ciu traw
- Lekki krem matujący
- Aktywny żel dla cery mieszanej z problemami
- Maska do włosów – Passiflora i Rozmaryn – regenerująca włosy
- Maska do włosów – bambus i Pomarańcza – stymulująca maska
Czy miałyście któryś z tych produktów? Jakie są Wasze opinie na ich temat? Czekam na komentarze!


-
ksiezniczkaa87
-
Blanka
-
edyta
-
Orlica
-
strī-linga
-
LuiKa
-
Wielki Kufer
-
Wielki Kufer
-
-
Ala
-
Wielki Kufer
-