Jak przechowywać suszone zioła i płatki kwiatów

Ktoś mógłby zapytać po co to wszystko, czy nie lepiej kupić gotowe zioła w aptece? Moim zdaniem lepiej zebrać zioła samemu, jeśli znamy się na tym i mamy pewność, że miejsce zbioru jest z dala od ruchliwych dróg i zakładów przemysłowych. Herbata miętowa z mięty z ogródka bije na głowę wszystkie herbaty miętowe ze sklepu. Duże pełne liście pływają w dzbanku, herbata ma orzeźwiający świeży smak. Podobnie jest z melisą czy szałwią. Mam swoją, z ogrodu gdzie nie używa się sztucznych nawozów, a jedynie obornik.

Jeśli natomiast trudno jest znaleźć dobre miejsce na zbiór ziół lub zwyczajnie nie znamy się na ziołach, kupujmy herbaty i  susz znanych firm. Często są one droższe, ale warto zainwestować w dobrą paczkę herbaty czy ziół niż tanie okruchy. Niestety, bardzo często się zdarza, że producenci paczkują tzw. zmiotki czyli drobne okruchy i pył, a na opakowaniu widnieje napis: najwyższa jakość!

Oprócz ziół suszę także płatki kwiatów. Zbieram do dekoracji naturalnych kosmetyków. Peeling z suszonymi kwiatami to ostatnio hit na warsztatach kosmetycznych, które prowadzę. Wygląda pięknie, bardzo oryginalnie i jest ślicznym prezentem dla bliskiej osoby. Peeling możecie zobaczyć TU.

Jak suszyć i przechowywać zioła i kwiaty?

W piwnicy w chłodnym miejscu mam stół, na którym rozłożyłam papier do pieczenia. Jest to miejsce zacienione, chłodne i przewiewne. Rozkładam świeże, umyte i osuszone liście i płatki. Raz dziennie przesypuje je, aby powietrze docierało w każde miejsce. Mniej więcej po tygodniu wszystko jest dokładnie wysuszone. Suszone zioła i kwiaty do bieżącego użycia przechowuje w ozdobnych emaliowanych pojemniczkach (do kupienia np. TU). Są one ładną ozdobą.

Zapas ziół przechowuje w papierowych torebkach w piwnicy, w miejscu suchym ale przewiewnym. Zimą, kiedy pogoda będzie zachęcać jedynie do siedzenia pod kocem suszone rośliny będą wspaniałym wspomnieniem lata i świetnym dodatkiem do naturalnych kosmetyków.

A wy kupujecie czy zbieracie zioła?