
Biała glinka – Maseczka odżywcza od Marion
Lubię maseczki i chyba częściowo jestem ich maniaczką. Najczęściej kupuję te pełnowymiarowe, bo wychodzą korzystniej cenowo i starczają na dłużej. Z drugiej strony szybciej się nudzą, a na wyjazdy są mniej poręczne, więc saszetkowe biorą górę i warto mieć kilka sztuk w zapasie.
Z ciekawości sięgnęłam po maseczkę firmy Marion. Biała glinka, maseczka oczyszczająca zaciekawiła mnie swoją konsystencją proszku, który sami rozrabiamy w wodzie, mleku czy hydrolacie/toniku. To doskonały sposób, do sami decydujemy o konsystencji maseczki. Ja wybrałam hydrolat z pszenicy samopszy z Biochemia Urody jako składnik, w którym rozprowadziłam maseczkę.
Proszek czyli glinka biała starcza na 1-2 użycia. Rozrabiamy proszek dodając wodę/ mleko lub hydrolat/tonik na gęstą papkę koloru biało-szarego i nakładamy na twarz, szyję, dekolt. Czekamy 15-20 minut nim maska zaschnie a potem zmywamy wodą. Można przedłużyć działanie maski spryskując zasychającą maseczkę wodą termalną.
Efekt bardzo mile mnie zaskoczył. Twarz po zabiegu była gładka i wyraźnie oczyszczona. Buzia była gładka, miała zdrowy koloryt. Cieszy mnie również prosty skład kosmetyku – jednoskładnikowy, bo w skład wchodzi tylko glinka biała. Bez żadnych ulepszaczy, zapachów czy barwników. To się nazywa naturalna pielęgnacja!
Cena – ok 2 zł za saszetkę.
Na pewno wkrótce sięgnę po tą i inne maseczki firmy Marion. Używałyście ich? Jakie polecacie?


-
Ala
-
little.monster.
-
MuStories
-
Paulina S.