INNE

Dotleniający krem matujący i zwężający pory z energią Q10 – Perfecta Cera Mieszana od Dax Cosmetics

Długo szukałam kremu matującego,
który byłby na tyle silny, że moja cera nie będzie się błyszczała po godzinie
lub dwóch i na tyle łagodny by nie wysuszał naskórka, i nie powodował
nadmiernego wydzielania sebum. Dodatkowo krem nie mógł zapychać porów!
Postawiłam bardzo wysoko poprzeczkę, ale to ze względu na to, że miałam już dość
ciągłego eksperymentowania na mojej twarzy.
zdjęcie zapożyczone ze strony producenta  – http://www.daxcosmetics.pl/
Krem Perfecta matująca
przywędrował do mnie z wymianki, wcześniej w ogóle go nie znałam i raczej nie
spodziewałam się cudów. Ot zwykły kremik na dzień i na noc– pomyślałam decydując się na
wymianę. Kiedy krem do mnie dotarł od razu spodobało mi się jego opakowanie,
które mimo, że jest ciężkie (szklane) to zachwyca prostotą. Nie ma żadnych
zbędnych naklejek czy etykiet. Prosta informacja o przeznaczeniu kremu i tyle. 
Co na temat produktu pisze producent:
 
Krem przeznaczony dla osób w każdym wieku, do specjalnej pielęgnacji cery
mieszanej, czyli tłustej w strefie T (czoło, nos, broda) i suchej na
policzkach. Zawiera wyselekcjonowany z wiązówki błotnej kompleks o nazwie Sebocontrol, który w znaczący sposób ogranicza wydzielanie łoju, zwęża średnicę porów oraz działa antybakteryjnie. Mikroperły matujące
chłoną z powierzchni skóry nadmiar sebum i likwidują ślady połysku
nadając cerze długotrwały matowy wygląd. Dzięki dotleniającej formule z energią Q10
krem pobudza funkcje oddechowe komórek oraz międzykomórkowy przepływ
energii. Poprawia koloryt, nawilża, a także odświeża i ożywia zmęczoną,
szarą cerę. Filtry mineralne UVA/UVB chronią skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.

Sama konsystencja kremu jest dość
gęsta, ale bardzo lekka. Produkt rozsmarowuje się na twarzy bez najmniejszego problemu,
błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia żadnej lepkiej warstwy. Krem ma
delikatny, różowo-żółty kolor, ale nie barwi w żaden sposób skóry. Równie ważne jest to, że
krem jest bardzo wydajny i wystarczy mała ilość by pokryć całą twarz.
Produkt Perfecty matowi moją
skórę na długo (oczywiście nie jest to cały dzień, ale na pewno kilka godzin),
nadaje się pod makijaż, można go mieszać z podkładem. Nie wysusza mojej skóry,
nie ściąga jej i nie zapycha porów. Nawet po kilku godzinach kiedy zauważam, że
skóra zaczyna się pomału błyszczeć nie wpadam w panikę, bo jest to delikatny
efekt, a nie jak w przypadku innych kremów nadmierne nieestetyczne błyszczenie. 
Poniżej skład:
Aqua, Paraffin Oil, Butylene Glycol, Spirea Ulmaria, Cross-linked
Methyl Methacrylate, Glycerin, C14-22 Alkohol, C12-20 Alkyl Glucoside,
Isopropyl Myristate, Dimethicone, Sodium Polyacrylate, C.I.77891,
Propylene Glycol, Lecithin, Carnitine, Ubiquinone, Disodium EDTA,
Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum.
Jestem z kremu bardzo zadowolona.
Jest on doskonałą alternatywą dla droższych kremów np. L’oreala czy LRP. Na
pewno pozostanie ze mną na długo. 
Koszt kremu to ok 15-20 zł
  • Zakupiłam, używam i jestem pod dużym wrażeniem 🙂 wcześniej – jakieś 2-3 lata temu miałam "starą" wersję tylko matująca i nie byłam zadowolona. Może kwestia zmiany składników albo i moja cera się zmieniła? 🙂

  • miałam krem z perfekty do cery mieszanej ale akurat inny i mnie nie zachwycił:/ chociaż najgorszy też nie był – tak może na mocną 4 zasłużył…

  • Świetnie, że wstawiłaś recenzję, teraz już wiem, że go pragnę i potrzebuję 😉

    • Cieszę się, że Ci się przydał mój wpis.

  • też mam ten krem i jest świetny
    nie wiem czy widziałaś ale organizuję rozdanie,jeśli nagroda Ci sie podoba zapraszam

    • Chętnie wezmę udział 🙂 Zapraszam też na moje rozdanie.

  • Kto by się spodziewał tego po Dax 🙂 Ja z pewnością nie.
    Też szukam teraz kremu matujacego, i to właśnie w niskich granicach cenowych… Normalnie się nie świecę, ale jak się czymś posmaruję, to tragedia. A przecież jakiś krem na dzień nałożyć trzeba. Bardzo przydatna notka 🙂

    • Też byłam zaskoczona jego działaniem, ale to tylko świadczy o tym, ze nie trzeba wydawać fortuny by dostać coś naprawdę dobrego.

  • całkiem ciekawy ten kremik 🙂
    grzybek tybetański dostałam od koleżanki, zamrożony
    także mogłabym Ci podrzucić jakoś w czerwcu do Gdyni czy Sopotu
    on się rozmnaża w mgnieniu oka, 2 łyżeczki grzybka na szklankę mleka
    więc chcę już rozdawać, bo już się podwoił 🙂

  • Widzę, że krem jest w dobrej cenie:)

    • Tak, myślę że można go dostać również w promocji w jeszcze lepszej cenie.

  • na pewno zwrócę na niego uwagę w przyszłości 🙂

Facebook
Przeczytaj poprzedni wpis:
Venus Balsam do ciała z lipidami i awokado

Zrobiło się naprawdę gorąco, a to dobry czas by odsłonić trochę ciała. Odstawiłam gęste balsamy, bo przy takiej temperaturze długo...

Zamknij