
Masłowa maniaczka
Cóż… Z wielkim bólem serca ale jednocześnie z iskierkami w oczach stwierdzam, że jestem maniaczką masłową i balsamową. Jakiś czas temu prezentowałam Wam moje zapasy kosmetyczne wśród których było 28 nieotwartych maseł i balsamów do ciała (TU), a już w kwietniu doszły nowe.
Pierwszy, który zawitał do mnie to mleczko do ciała z Biotherm – dostałam go od koleżanki w ramach prezentu urodzinowego – pisałam o nim TU.
Kolejne 3 masła przyszły do mnie jako kosmetyki w ramach współpracy z firmą FENNEL – o nich była mowa TU. Nie mogłam się oprzeć i już jeden z nich jest w użyciu.
A w tym tygodniu doszły nowe, zakupione przeze mnie w ramach „nagrody” za odwykowy marzec.
- Sweet Secret Farmona – masło Słodki kokos i banany
- Paloma Body SPA – czekoladowe masło do ciała
- Bielenda – masło do ciała Czarna oliwka
Och… Cóż zrobić. Jedni zbierają znaczki, inni mają manię lakierów do paznokci a ja balsamów i maseł.
Czy używałyście któregoś z nich? Jakie wrażenia? Czy byłyście zadowolone?


-
Świat Wery
-
Wielki Kufer
-
-
iwona ja
-
Ciemnastrefa
-
Morenita
-
Rokusan
-
Wielki Kufer
-
-
procentova
-
Wielki Kufer
-