
Born Lippy – Watermelon – arbuzowy balsam do ust od The Body Shop
trzeba obowiązkowo przyłożyć się do ochrony ust, dłoni, twarzy. Na co dzień używam
na usta balsam Carmen, który jest niezawodny i towarzyszy mi zawsze i wszędzie.
W pracy jednak, gdzie ogrzewanie również nie działa dobrze na skórę, używam arbuzowego
balsamu do ust od The Body Shop. Co o nim sądzę?
na ich temat można przeczytać w Internecie?
Bardzo przyjemnie pachnące owocowe błyszczykobalsamy do ust, opakowane w
niewielki, poręczny plastikowy słoiczek. Występują w różnych wariantach
smakowych i zapachowych, z których każdy charakteryzuje niezwykła intensywność
zapachu, wyczuwanego nawet przez otoczenie. Niestety, zależnie od typu, mogą
bardzo ładnie nawilżać lub powodować tragiczne wysuszenie ust (dlatego lepiej
je najpierw wypróbować). W założeniach producenta mają chronić, nawilżać i
wygładzać usta. Prześlicznie błyszczą (dla mnie to bardziej błyszczyk niż
balsam), średniotrwałe. – informacja pochodzi ze strony wizaz.pl
Skład:
/Watermelon/ Ricinus Communis (Castor Seed) Oil, Lanolin, Polyglyceryl-3
Beeswax, Flavor, Beeswax, Hydrogenated Castor Oil, Silica, Benzyl Benzoate,
Citrullus Vulgaris (Watermelon) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Ammonium
Glycyrrhizate, Benzyl Alcohol, Tocopherol, Methyl 2-Octynoate, Titanium
Dioxide, Yellow 5 Lake, Red 7 Lake
Cena: ok. 20 zł / 10ml
temu w prezencie, Najpierw było wielkie „wow”, bo zapach i opakowanie są
cudowne. Wersja arbuzowa pachnie przepięknie, świeżo, naturalnie. W słoiczku
balsam ma słodkawy zapach, na ustach zdecydowanie arbuzowy. Plastikowy słoiczek
jest fajnym gadżetem do torebki, kosmetyczki. Odkręcamy go i palcem/pędzelkiem
nakładamy balsam na usta. Kolor kosmetyku jest pomarańczowo/karmelowy, jednak
na ustach balsam jest bezbarwny. Po nałożeniu usta przepięknie się błyszczą,
stąd balsam często nazywany jest też błyszczykiem. I na tym koniec zachwytów.
Balsam potwornie wysusza usta. Z początku miałam wrażenie, że muszę nakładać go
więcej i częściej by zminimalizować spierzchnięte usta, nieprzyjemne
ściągnięcie. Potem doszłam do wniosku, że to właśnie balsam z TBS jest
przyczyną dyskomfortu. Balsam przepięknie pachnie, jest apetyczny i smakowity
ale jego rola jest nieco inna. Powinien w pierwszej kolejności chronić usta,
nawilżać i pielęgnować je, a niestety tego nie robi. Nie wiem jak spisują się inne
wersje zapachowe, ja wersję arbuzową uważam za ładnie pachnący bubel, którego
powinno się unikać.
smarowidła? Jak się spisywały?


-
BogusiaM
-
shellmua
-
tusenskonaa
-
Paulina S.